Sobote spedzilam na zakupach z Ivana i Petra. Nie moge tu zaoszczedzic ani funta, a mialam plany kupic tutaj nowy telefon, laptopa i jeszcze mialo starczyc mi na bilety na swieta. No nie da sie. ;) Moze jak skoncza sie te przeklete wyprzedaze.... Niedziele w polowie przespalam a w polowie przeczytalam.
Wczoraj znowu caly dzien z dziecmi, ale bylo znowu bardzo milo ;) Zrobilysmy sobie piknik, upieklysmy muffinki i uciekalysmy przed strasznymi potworami. Iona zaliczyla cios w nos z mojej glowy i polala sie krew. ZERO PLACZU. szok po prostu ;) dzis wstalam sobie o 12 i zabralam sie za sprzatanie i pranie, kotrego zawsze tutaj jest mnostwo, ale z racji nudow nie robie z tego problemu ;P
przecudne psiaki! a mnie brakuje jakiejkolwiek motywacji, żeby coś zrobić :C
OdpowiedzUsuńBardzo lubie Twojego bloga, tez jade jako Aupair do Anglii wiec zapraszam do siebie :)) http://themajrel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCo czytasz? :)
OdpowiedzUsuńobecnie 'zaklinacz koni' ;)
Usuń