czwartek, 28 czerwca 2012

ostatki

W sobotę wylot, a ja jeszcze nie zaczęłam się pakować :D

Już nie panikuję, teraz już nie mogę się doczekać! Boję się tylko samotności w Liverpoolu, ale dam rade. mam nadzieję.

Dokupiłam dziś prezenty, wedlowskie praliny, ptasie mleczko, czekolady, żubrówkę, kolorowanki, zwierzaczkowe naklejki i pluszowe szczurki :) nie szaleję  z prezentami, bo poprzednia au pairka nic im nie kupiła więc pewnie i tak się niczego nie spodziewają :)

Przede mną jeszcze masa roboty i pożegań, trzeba jeszcze pojechać odebrać wyniki maturalne, juhu pewnie nie zdam, podobno co piąty uczeń nie zdał więc czemu nie mam być to ja... trudno mam to gdzieś.



puste torby.......
a cóż innego mogłam im kupić.....;)
i mała samojebka na koniec :)

8 komentarzy:

  1. toooo.. powodzenia w sobotę i ładnych wyników jutro :))!
    a szczurki ochhhhhhhhhhhhhhh :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś takie szczurki widziałam w ikei:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko dodałam swoje wsążeczki, żeby były bardziej dziewczeńskie ^^

      Usuń
  3. To trzymam kciuki za cały wyjazd! Dobrze, że się nie denerwujesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, miałam takiego szczurka!
    Moje wyniki już sprawdziłam i cieszę się, że nie są złe :3 Tobie też na pewno dobrze poszło.
    A ja jestem w trakcie zamawiania biletu i mam dziwne problemy, ale mam nadzieję, że okaże się, że dobrze wypełniłam :>

    OdpowiedzUsuń
  5. AAaaaa pare dni byłam nieobecna, dzisiaj wchodzę a tu każdy wyjeżdża, pisz często, na tej wyspie jest pięknie. Milion zdjęć poproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daj znać jak dolecisz i napisz jak wrażenia! :D

    OdpowiedzUsuń