sobota, 30 czerwca 2012

hell yeah

Nie będę miała możliwości, żeby pisać w najbliższym czasie, bo tablet nie doszedł. kocham zakupy przez internet.....
Wylatuję za parę godzin. Chciałam tylko powiedzieć, że ostatnie 2 dni były najgorszymi w moim życiu. Jestem spuchnięta od płaczu i w takim stanie muszę lecieć. hell yeah.
trzymajcie kciuki!

4 komentarze:

  1. oj czemu płacz? ciesz się, zaczynasz niesamowitą podróż ! :) trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymamy kciuki i Ty się się trzymaj! uuuuuśmeich :))

    OdpowiedzUsuń
  3. w sumie płacz jest naturalny przy porzegnaniach, też potrafie sobie siebie wyobrazić przed wylotem :p Życzę powodzenia, bedzie dobrze!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. nie plakalam przez pozegnania, nie plakalam na lotnisku ani przy pakowaniu. akurat w dzien mojego wylotu mojemu staremu szczurkowi bardzo sie pogorszylo i trzebabylo myszke uspic. strasznie to przezylam, ale juz nie cierpi :))

    OdpowiedzUsuń