piątek, 22 czerwca 2012

seven days

Mam atak paniki więc piszę.
Nie mam prezentów.
Aparat nie dojdzie.
Tablet nie dojdzie.
Zapomniałam angielskiego.
Zgubię się na lotnisku i w ogóle porwą mnie i zabiją, mhmmmm
7 dni do wyjazdu.
MATKOBOSKO

9 komentarzy:

  1. wszystko będzie dobrze, nie zgubisz się na lotnisku, wydrukuj sobie mapkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to tylko atak paniki, CHILLAX ;))
    http://www.youtube.com/watch?v=mACqcZZwG0k

    OdpowiedzUsuń
  3. haha swietny post ;p

    ja tez zaczynam panikowac ale tak lekko tzn czuje sie jakby do mnie nie dochodzilo to jeszcze ;p
    ja tez mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia a mi zostalo 5 dni tylko! ( w tym jeszcze obrona licencjatu sie musi zmiescic ;p)

    OdpowiedzUsuń
  4. take it easy ;) będzie dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Relax. Take it easy! :) Spokojnie wszystko będzie super i jeszcze będziesz się śmiała z tego całego stresu :) Jako trzykrotna au pairka obiecuję CI to! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To normalne, że tak się stresujesz, ale jak się wkrótce okaże zupełnie nieuzasadnione. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki kochane, mam nadzieję, że macie rację :)
    jednak obudzić się rano mając w głowie : ta ostatnia niedzieeeeeelaaa....to niezbyt miłe przeżycie :<

    OdpowiedzUsuń
  8. ach mialam póki co nie mówić, ale ta rodzinka nie mieszka w Niemcach, tylko w Austrii:D i z hostką będę mówić po angielsku;)

    OdpowiedzUsuń
  9. na lotnisku zawsze możesz kogoś spytać o drogę, chill out ;)
    bedzie dobrze ! :D

    OdpowiedzUsuń