niedziela, 12 sierpnia 2012

wakacje

Pogoda przez ostatnie pare dni bardzo mnie zaskoczyla... Nawet tutaj, gdzie temperatura podobno nigdy nie przekracza 20 stopni zrobilo sie goraco. Ale nie za goraco, do tego sloneczko i zero wiatru, taki zestaw zawsze skutkuje dobrym humorem od rana. Tak od rana, nie od poludnia, mimo, ze mam wolne ;))
Przez 3 dni nie rozstawalam sie z krotkimi spodenkami, rowerem i morzem. To chyba najfajniejsze miejsce do jezdzenia na rowerze na swiecie, nie dziwie sie, ze zapalonych rowerzystow jest tu mnostwo. Drogi sa wszedzie asfaltowe, nawet w namniejszych wioskach, roznorodne piekne widoki od gor po morze, bardzo malo samochodow, nigdy nie jest za zimno ani za goraco, po prostu nie chce sie schodzic z roweru ;) Problem tylko w tym, ze slonce tutaj grzeje bardzo mocno pomimo, ze w ogole tego nie czuc. Takze pozegnalam sie juz z moja biala skora, co wiecej po piatkowym plazowym dniu spieklam sobie na raczka ramiona i dekolt....trzeba sie zaopatrzyc w mocny filtr.
Dzisiaj niestety nastapil koniec ladnej pogody, znowu szaro, wieje i pada, nic tylko siedziec pod koldra. Ale dla tubylcow, to chyba nic dziwnego, bo Bill od rana na rowerze. dziwaki...;P usmazylam sobie nalesniki, ktore wciaz sa za grube, a ksztaltem nalesnikow nawet nie przypominaja. No ale sa pyszne i dzem malinowy tez jest pyszny. Milego dnia

p.s. kot wyskakujacy z impetem z szafy w srodku nocy moze byc przyczyna zawalu serca. uwazajcie na koty.


p.s.2 Lubie te laweczki, sa przeurocze. Jest ich mnostwo, kazda jest poswiecona czyjejs pamieci.




http://www.facebook.com/photo.php?v=617112301773  a tu mozna sobie obejrzec filik o sportach na wyspie.


4 komentarze:

  1. spokojnie sobie siedzę i czytam, a tu "uważajcie na koty", wczoraj wrócili nasi sąsiedzi, którzy mają dwa kotki i wchodzą nam do domu.. teraz się boję xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie lubię jak jest tak cieplutko - można z dzieciakami iść na spacer i nie trzeba myśleć w co się bawić. No i jest super jak jest ciepło, bo po deszczowym lipcu mam dość deszczu i szarówki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze Ci kociaka! :D Ja tutaj mam tylko szczury i 2 wrzeszczace ptaki xD Na szczescie juz niedlugo...
    Nie kapna sie, chyba :D Zazwyczaj w weekendy jezdza gdzies (oczywiscie nigdy nie powiedza gdzie i kiedy wroca - czasami wyjezdzaja gdzies w piatek i nie daja znaku zycia do niedzieli). Moja nowa rodzinka przyjedzie po moja walize w niedziele. Jesli beda w domu, to mam zamiar powiedziec, ze moi znajomi biora moje letnie rzeczy do Polski za free. Nie beda przeciez zagladac do szafy czy cos zostawilam czy tez nie :D Jak juz bede w drodze na lotnisko, to niech robia co chca - po przeczytaniu listu.
    Sa dosc dziwni dlatego wole nie ryzykowac i nie mowic wczesniej, ze nie wroce. Wczoraj Tom pytal ktorego wracam. Mialam taka ochote powiedziec NIGDY :D

    OdpowiedzUsuń
  4. twój blog wydaje się bardzo sympatyczny, ale jego tło zabija ;p
    Pozdrawiam z Annapolis

    OdpowiedzUsuń