poniedziałek, 19 listopada 2012

Dzien masakra

To juz drugi dzien masakra odkad tu przyjechalam. W sumie nie jest zle, skoro jestem juz tu prawie 5 miesiecy, a zaden z tych dni nie dotyczyl ani dzieci ani hostow ani tesknoty ;)

Dzis wstalam z lozka, myslac tylko o tym, zeby jak najszybciej do niego wrocic... Takze zaraz po wyprawieniu dzieci do szkoly poszlam spac... A nie powinnam, bo do mialam do zrobienia pranie, hostka poprosila mnie o ogarniecie szafki z dzieciecymi naczyniami, a host o wyprowadzenie psow. Chcialam spac do 11, a obudzil mnie host o 13 z pytaniem czy wyprowadzilam psy. No coz... Powiedzialam, ze zaraz pojde, co z tego ze wichura i deszcz... A on na to, ze zna fajne miejsce gdzie nie wieje, i ze mi  pokaze  na mapie...ok, pokazal, ale oczywiscie nie trafilam, skazujac sie na zabojczy spacer nad morzem ;) Bylo juz po 14 a o 15 powinnam wrocic do domu zeby odebrac dzieci ze szkoly. Mialam zamiar pojechac przed szkola na stacje benzynowa, bo jechalam juz na rezerwie. Nie bylo na to czasu... Zapalila sie czerwona kontrolka paliwa. Dzwonie do hosta, czy maja jakias bezyne zapasowa. Niby mieli, ale naszczescie pusty pojemnik. Na szczecie, bo bylo to zwykle paliwo, a ja mam diesla, a host zapomnial powiedziec. Nie zmienia to faktu, ze wpadlam w panike, bo za 5 minut powinnam byc pod szkola. Musialam zadzwonic do bratowej hosta, czy moglaby odebrac male ze szkoly. Mogla tylko jedna. Chociaz cos, bo druga konczy szkole godzine pozniej. Zadzwonilam wiec ze lzami w oczach do hostki, a ona, ze to nic, ze sie pali kontrolka i moge jechac na stajce beznynowa. Uczono mnie w szkole jazdy, ze jak zapali sie czerwona kontorlka to nalezy zatrzymac pojazd. A ja musialam pojechac jeszcze po paliwo, super! :D Ale dojechalam majac 15 funtow w kieszeni. A niechcacy zatankowalam 15 funtow i 5 pensow. Musialam wiec wyzebrac 5 pensow od pani z samochodu obok. Zenada.... Dzieci dzis tez nie byly najgrzeczniejsze, ale to akurat nie problem. Jak juz dotarlysmy, przypomnialo mi sie, ze nie posprzatalam szafki i nie zrobilam prania. Chcialam po prostu zapasc sie pod ziemie.... Ale wszystkim zycze taki hostow jak ja mam. Na ich miejscu bylabym porzadnie zla za  robienie problemow. A oni oczywiscie z usmiechem, ze nic sie nie stalo, ze kazdemu sie zdarza. No jak tu ich nie lubic?

Z przyjemnych rzeczy to przyjechala nowa au pairka z Polski. Na poczatku nie bylam zadowolona, bojac sie o swoj angielski. Ale nie wiedzialam, ze rozmowa po polsku moze byc taka przyjemna! Brakowalo mi tego. A P. bardzo bardzo polubilam. Wspolne babysittingi to super rzecz! :D

zdjecia by P.

Mountain Road

Point of Ayre






4 komentarze:

  1. dobrze, że takie niemiłe niespodzianki rzadko Cię spotykają (jak to dopiero jest druga) :D i bardzo fajnie, że masz Polkę koło siebie, niby nic, a jednak rozmowa po polsku wiele daje - można się wyrazić lepiej niż po angielsku :P
    ładnie tam u Ciebie. chyba kiedyś wpadnę (macie tam lotnisko?) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ten test nie daje odzwierciedlenia w wiedzy jaką posiadamy tylko na ile ogarniamy język :P pamiętam też sobie trzasnęłam ten test z francuskiego kiedyś, zaskakująco dużo z niego "wiedziałam" :P
    jakkolwiek wiem, że coś mi ten pobyt daje ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a, no i hości mega! zdjęcia też <3 na czerwonej kontrolce możesz pojechać jeszcze 50km, czasami 80, zależy od samochodu :P rezerwa paliwa nie zalicza się do tych "czerwonych kontrolek", aczkolwiek trzeba mieć ją na uwadze coby nie stanąć na środku autostrady HA HA HA

      co do Polek też jakoś nie paliło mi się, aby je tutaj poznawać, ale fajnie czasami pośmiać się we własnym języku :))
      moja najlepsza znajoma jest tutaj jedyną Finką i zaczyna jej doskwierać brak nacyjnej duszy, poza nią, każda z nas ma tutaj kogoś "od siebie"

      i pozdrawiam! bo o tym też zapomniałam

      Usuń
  3. Połączenie koloru Twoich włosów i koloru Twojego płaszcza, to hit sezonu :D

    BTW zostałaś nagrodzona przeze mnie :) http://www.angelamichalik.blogspot.ie/2012/12/o-mnie-czyli-tag-jo-d.html

    OdpowiedzUsuń